Masz jakieś pytania? Napisz do mnie maila , a ja z przyjemnością na niego odpowiem. Poniżej przeczytasz więcej na temat moich inspiracji w pisaniu oraz znajdziesz odpowiedzi na często zadawane mi pytania.
Ten tytuł pojawił się jako pierwszy, roboczy i wyłonił się naturalnie z dokumentacji, w której sprawdzałam główne wątki książki, pod kątem zagadki i tajemnicy jak i potencjalnej przygody dla moich bohaterów. A potem wszyscy uznali, że kojarzy się dobrze i intrygująco . Tytułowej postaci nadałam nazwisko niemieckiego naukowca, który podczas wojny splamił się w Polsce kradzieżą cennych artefaktów
Gisernicy, czyli artyści kowale kujący kołatki, byli w dawnej Europie równie popularni jak dzisiejsi celebryci. Każdy ich wyrób był charakterystyczny i rozpoznawalny. Niewiele tych przedmiotów już zostało i są dziś bardzo cenne. Zachęcam do lektury książki, tytuł ma związek z fabułą . A na temat giserników przeczytasz więcej tutaj: czytaj więcej
Jak każda góralka mam słabość do poszukiwania skarbów. Tylko zamiast w górach, szukałam ich w średniowiecznych legendach i historiach rodzinnych. A po drodze wpadłam na grupę kiboli – i tak się zaczęło! To oczywiście żart. Impulsem i inspiracją do napisania książki była wycieczka do Czerwińska nad Wisłą i… alarm przeciwpożarowy. Miejscowość była kiedyś ważnym celem pielgrzymek królów. Zachowało się przemówienie burmistrza czerwińskiego z XIV wieku, który podejmując gości z Warszawy, życzył im, aby Warszawa niedługo osiągnęła takie rozmiary i zamożność jak Czerwińsk. Dobitny przykład, jak to trzeba zawsze się zastanowić nad wypowiadaniem na głos życzeń. Poznany na miejscu zakonnik ksiądz Jacek Wilczyński oprowadził nas po wspaniałej bazylice i niezwykłym klasztorze Czytaj więcej:
https://czerwinsk.salezjanie.pl
Ksiądz Wilczyński opowiedział nam o kradzieży cennej antaby (średniowiecznej kołatki) w czasie II wojny światowej przez niemieckiego naukowca, Dagoberta Freya, którego rodzina się uparcie twierdzi, że ich przodek nie ma z kradzieżą nic wspólnego i nigdy nawet nie był w Czerwińsku. Strasznie nas to oburzyło i zaczęliśmy się zastanawiać, jak sprawdzić, czy jego spadkobiercy nadal mają tę kołatkę. Na koniec wycieczki zakonnik dał się namówić na pokazanie zwykle niedostępnych podziemi bazyliki pochodzącej z XII wieku. Średniowieczne korytarze o beczkowych sklepieniach z ociosanego kamienia wzbudziły nasz zachwyt, tym bardziej że od razu zauważyliśmy, że pod resztkami hałdy węgla ukrywają się ożebrowania drugiego poziomu podziemi, o czym nie wiedział nawet nasz przewodnik. Był tak zaaferowany, że zapomniał wyłączyć alarm, który bardzo szybko z pierwszego cichego poziomu przełączył się na poziom trzeci, co oznaczało rozpętanie kosmicznej afery, uruchomienie zastępów straży, od lokalnej po wojewódzką. Bazylika jest bowiem zabytkiem klasy zerowej, pomnikiem narodowym, więc ma zabezpieczenia na najwyższym poziomie. Możecie sobie wyobrazić, co to oznaczało. Po jakimś czasie, kiedy sprawa już przyschła, przyjechaliśmy ponownie odwiedzić zakonnika. Powiedziałam mu, że piszę książkę o bohaterach „60 plus”, którzy chcą w Stuttgarcie udowodnić, że rodzina naukowca nadal posiada tę antabę, chociaż temu zaprzecza. Zakonnik zatkał sobie uszy i powiedział: „Nie chcę nic o tym wiedzieć!”. Zapytałam: „Dlaczego? Przecież to tylko powieść”, a on popatrzył na nas i stwierdził: „Znając was, wszystkiego mogę się spodziewać”.
To jest przykład, jak życie spotyka się z fikcją powieści i staje się do niej inspiracją . Chcę jednak dodać i podkreślić także, że zainspirowała mnie pasja do historii i pragnienie stworzenia opowieści, w której dojrzałe postaci przeżywają przygody zarezerwowane zwykle dla młodszych bohaterów.
Wątek templariuszy został tutaj pokazany w zupełnie nowym kontekście. Wiem, że templariusze często pojawiają się w literaturze, ale pomimo wielu publikacji nadal fascynują czytelników , co świadczy o trwałym zainteresowaniu tymi tajemniczymi postaciami, które nie zostawiły po sobie zbyt wielu dokumentów. To tematyka wciąż żywa i ekscytująca. Mogę wymienić co najmniej 10 argumentów za tą tezą. Więcej o templariuszach przeczytasz tutaj: czytaj więcej
W Czerwińsku jest wiele skarbów. Także tych mniej oczywistych, niedostrzegalnych na pierwszy rzut oka. To miejsce z prawie tysiącletnią historią. Zadziwiające, że znajduje się blisko Warszawy, a jest tak mało znane. Zapraszam do lektury
Bardzo dużo. W zasadzie do prawie każdego szczegółu historycznego zbierałam obszerną dokumentację i zgromadziłam setki materiałów na każdy temat. Jednak często wykorzystywałam je tylko jako tło lub drobny element oddający klimat powieści. Na przykład przerzuciłam tony dokumentów dotyczących wojskowości, analizowałam nawet średniowieczne bitwy, szukając informacji na temat statków, jakimi przeprawiali się templariusze, a w książce jest o tym ledwie zdanie czy dwa. Nie pisałam przecież książki popularnonaukowej, ale mimo wszystko starałam się podawać prawdziwe informacje historyczne i opisywać realia z epoki.
O flocie templariuszy możesz przeczytać więcej tutaj: czytaj więcej
Samo pisanie nie trwało długo, bo trzy miesiące, ale wcześniej intensywnie przez trzy miesiące pracowałam nad konspektem, a potem mniej więcej przez miesiąc poprawiałam tekst. Jeśli dodasz do tego prace redakcyjne i korekty, to w sumie książka zajęła mi około dziewięciu miesięcy. Wiele się przez ten czas wydarzyło i był to dla mnie bardzo intensywny okres.
Oczywiście, moja czwórka seniorów ma jeszcze wiele przygód przed sobą. Już pracuję nad kolejnym zamieszaniem, które wywołają. Piszę kolejny tom i mam pomysły na kilka następnych przygód „starszaków”. Zależy to oczywiście od tego, czy te pierwsze się spodobają czytelnikom.
To jest mieszanka wybuchowa, zabawna i wciągająca historia przygodowa, która łączy w sobie elementy tajemnicy, historii i humoru. Fakt, że głównymi bohaterami są osoby w podeszłym wieku, wsparte przez nieoczywistych sojuszników w osobach polskich kiboli, dodaje kolorytu i sprawia, że moja książka jest nową wersją tradycyjnej opowieści o poszukiwaniu skarbów, a mroczna organizacja polująca na ten sam skarb wnosi element niebezpieczeństwa i intrygi. Bo to nie tylko przygoda i śmiech. To też historia o przyjaźni, miłości w późnym wieku, odwadze i o tym, że życie nie kończy się po sześćdziesiątce. Postacie, pełne życiowego doświadczenia i energii, mogą inspirować czytelników w każdym wieku. Książka porusza ważne tematy społeczne, takie jak usuwanie na margines (ja to nazywam znikaniem) ludzi starszych, jednocześnie – dzięki historycznym zagadkom i wątkom romantycznym – zapewniając wciągającą rozrywkę i intelektualne wyzwanie.
Odniesienia filmowe, jakie przychodzą mi na myśl, to serial Na noże i Gang zielonej rękawiczki, poprzez podobny rodzaj dystansu do świata i nieoczywistych bohaterów. Natomiast jeśli chodzi o referencje książkowe, to powiedziałabym tak: w mojej książce bohaterowie powieści Czwartkowy klub zbrodni Richarda Osmana kiedy byli młodsi, spotykają się w bibliotece klasztornej Umberto Ecco z Danem Brownem.
Jeśli ktoś jest zainteresowany zakupem praw do książki, zapraszam do kontaktu